Gry studia Bethesda mają sporo zalet, ale jakość napędzających je technologii raczej się do nich nie zalicza. Dlatego wielu graczy będzie rozczarowanych nowiną, że wykorzystywany dotychczas przez ten zespół silnik Creation Engine posłuży również do opracowania nadchodzących projektów, czyli The Elder Scrolls VI oraz Starfield. Informacja te pochodzi z wywiadu, jakiego udzielił niemieckiemu serwisowy Gamestar Todd Howard, pełniący rolę głównego producenta gier tego dewelopera.
Howard wytłumaczył, że silnik Creation został mocno ulepszony na potrzeby
Fallouta 76, otrzymując nowy renderer i gruntownie przerobione systemy oświetlenia oraz generowania wirtualnych terenów. Technologię ta będzie dalej rozwijana, więc zarówno
The Elder Scrolls VI, jak i
Starfield mają prezentować się lepiej niż jakakolwiek wcześniejsza gra zespołu.
Takie wieści zasmucą część fanów studia, gdyż Creation Engine ma wiele poważnych problemów, które szczególnie boleśnie obnażyła sieciowa natura
Fallouta 76. Podczas bety okazało się, że szybkość ruchów postaci zależały od liczby FPS-ów. W odpowiedzi na ten problem autorzy wprowadzili limit 63 klatek na sekundę, co sugeruje, że ograniczenia silnika nie pozwalają na bardziej sensowne rozwiązanie.
Jak wytłumaczył Todd Howard, studio trzyma się tej technologii, gdyż jego pracownicy są z nią bardzo dobrze zaznajomieni i pozwala ona na szybkie tworzenie zawartości, co ma duże znaczenie biorąc pod uwagę rozmiary gier
Bethesdy. Ponadto istotną rolę odgrywa fakt, że społeczności moderskie również mają dużo doświadczenia z Creation Engine.
Przypomnijmy, że korzenie tej technologii sięgają silnika Gamebryo firmy
Gamebase, którego
Bethesda użyła do opracowania gier
The Elder Scrolls III: Morrowind,
The Elder Scrolls IV: Oblivion oraz
Fallout 3. Po ukończeniu ostatniej z tych gier deweloperzy postanowili na bazie tej technologii opracować własny silnik, który nazwano Creation Engine.
Źródło:
"Adrian Werner" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2018-11-11 00:49:02
|
|